Bulla Quo primum

Bulla Quo primum papieża Piusa V jest znana każdemu tradycjonaliście. Jest to jeden z dwóch fundamentalnych dokumentów, który pomaga wybudzić się katolikom z posoborowego snu. Drugim jest Krótka analiza krytyczna Novus Ordo Missae.

Pełen tytuł bulli brzmi:

Ustanowienie Wiecznego Kanonu Mszy Świętej
Konstytucja Apostolska Jego Świątobliwości Papieża św. Piusa V

Konstytucja apostolska to najwyższej rangi dekret jaki może wydać papież. Bulla Piusa V pochodzi z 1570 r. i była wypełnieniem postanowień Soboru Trydenckiego zalecającego zrewidowanie i ponowne wydanie Katechizmu, Mszału i Brewiarza. Wbrew temu co mówią niektórzy współcześni, owa rewizja nie była tworzeniem nowych formuł czy modlitw. Było to uspójnienie, ujednolicenie i uporządkowanie istniejących Mszałów połączone z oczyszczeniem ich ze zbyt wybujałych form. Można to porównać do porządkowania ogrodu na wiosnę, gdy przycina się gałęzie roślin tak, żeby je właściwie uformować.

Pius V wydając Mszał miał za sobą poparcie Soboru. Wszystkie kolejne wydania Mszału, aż do roku 1969, przez niemal 400 lat, umieszczały na samym początku powielony tekst bulli. Niektórzy papieże dodawali jakieś własne wstępy, ale zawsze za tekstem bulli Piusa V, akceptując tym samym i potwierdzając treść zawartą w tej konstytucji apostolskiej. Umocowanie prawne tego dekretu jest więc niezwykle silne.

Tekst bulli jest bardzo krótki. To typowe dla starszych dokumentów Kościoła, kiedy pisało się treściwie i precyzyjnie. Przyjrzyjmy się niektórym zapisom:

Dlatego więc, aby wszyscy i wszędzie zaadaptowali i przestrzegali tego, co zostało im przekazane przez Święty Kościół Rzymski, Matkę i Nauczycielkę wszystkich innych Kościołów, będzie odtąd bezprawiem na zawsze w całym świecie chrześcijańskim śpiewanie albo recytowanie Mszy Świętej według formuły innej, niż ta przez Nas wydana; […]

Przez tę obecną Konstytucję, która będzie mieć moc prawną po wsze czasy, nakazujemy i polecamy, pod groźbą kary Naszego gniewu, aby nic nie było dodane do Naszego nowo wydanego Mszału, nic tam pominięte, ani cokolwiek zmienione.

Ze względu na zdecydowane i bezwarunkowe orzeczenia Mszę zapisaną w Mszale Piusa V nazywamy Mszą Wszechczasów. Gdyby komuś przychodziło do głowy wprowadzać jakieś zmiany:

Nakazujemy […], aby nie dopuszczali myśli o wprowadzaniu do odprawiania Mszy Świętej jakichkolwiek ceremonii lub recytowania jakichkolwiek innych modlitw, niż te zawarte w Mszale.

Innowatorzy XX w. z pewnością znali te słowa, byli przecież formowani na Mszale Piusa V. Ich myślenie musiało jednak ulec daleko idącej ewolucji pod wpływem oświeceniowego racjonalizmu, że nie traktowali ich dostatecznie poważnie. Nie mieściło im się w głowie, że jakiś papież z XVI w. może ograniczać swobodę tych, którzy są już dojrzalsi, którzy wiedzą i rozumieją więcej. Tym bardziej, że pewne zmiany do Mszału Piusa V były wprowadzane po jego wydaniu. Wiązały się one jednak głównie ze zmianami kalendarza liturgicznego: dochodziły nowe święta i wspomnienia nowych świętych. Nie wpływały więc na kształt samego Mszału, w szczególności na Kanon.

Czytając dalej bullę natrafiamy na następujący, moim zdaniem najważniejszy i bardzo aktualny fragment:

Ponadto, na mocy treści niniejszego aktu i mocą Naszej Apostolskiej władzy, przyznajemy i uznajemy po wieczne czasy, że dla śpiewania bądź recytowania Mszy Świętej w jakimkolwiek kościele, bezwzględnie można posługiwać się tym Mszałem, bez jakichkolwiek skrupułów sumienia lub obawy o narażenie się na karę, sąd lub cenzurę, i że można go swobodnie i zgodnie z prawem używać. Żaden biskup, administrator, kanonik, kapelan lub inny ksiądz diecezjalny, lub zakonnik jakiegokolwiek zgromadzenia, jakkolwiek nie byłby tytułowany, nie może być zobowiązany do odprawiania Mszy Świętej w inny sposób, niż przez Nas polecono. Podobnie nakazujemy i oznajmiamy, iż nikt nie może być nakłaniany bądź zmuszany do zmieniania tego Mszału; a niniejsza Konstytucja nigdy nie może być unieważniona lub zmieniona, ale na zawsze pozostanie ważna, i będzie mieć moc prawną, pomimo wcześniejszych konstytucji lub edyktów zgromadzeń prowincjalnych bądź synodalnych, i pomimo zwyczajów ww. kościołów, ustanowionych bardzo dawnym lub odwiecznym nakazem, zachowując tylko zwyczaje mające ponad 200 lat.

Mocne słowa. Można powiedzieć, że szokujące. Zwłaszcza w kontekście ostatnich postanowień biskupa Rzymu. Czy Pius V miał prawo wydać takie zarządzenia, wiążąc ręce wszystkim późniejszym papieżom? Czy papież może postanowić wszystko co uzna za stosowne? Niektórzy twierdzą, że tak. Trzeba jednak pamiętać, że misją papieża jest strzec depozytu wiary. Mamy problem: na jednej szali jest Tradycja liturgiczna zasadniczo sięgająca czasów apostolskich i podlegająca organicznemu rozwojowi przez 2000 lat, a na drugiej mamy Traditionis custodes i jeszcze dalej idące Responsa ad dubia, które przekreślają tę Tradycję jednoznacznie dążąc do unieważnienia konstytucji Quo primum. Czy Duch Święty mylił się przez 2000 lat? A jeśli się mylił, to skąd mamy mieć pewność, że nie myli się teraz? A może próba targnięcia się na niemożliwe mówi nam nie tyle o samej Mszy co o tym, który próbuje takiego aktu dokonać?