Rorate cæli

Każdy chyba kiedyś słyszał tą piękną pieśń. Taki mały relikt Christianitas z czasów swojej świetności, kiedy jeszcze chorał gregoriański zajmował poczesne miejsce. Mieszkając w Poznaniu usłyszałem Rorate cæli po raz pierwszy oczywiście u oo. dominikanów, za starych (wydawałoby się) dobrych czasów.

Dopiero jednak 2 lata temu przeczytałem tłumaczenie tekstu na język polski. I doznałem wstrząsu. Ten tekst idealnie opisuje naszą sytuację. Jest jak pisany wczoraj. Posłuchajcie:

Spuśćcie rosę niebiosa i obłoki niech wyleją sprawiedliwego!

Nie bądź zagniewany, Panie!
Nie pamiętaj dłużej naszych grzechów!
Oto miasto Świętego opuszczone, Syjon stał się pustkowiem,
Jerozolima wyludniona,
Świątynia Twoja i dom chwały Twojej,
gdzie wielbili Cię nasi ojcowie.

Rorate…

Zgrzeszyliśmy i staliśmy się jak nieczysty,
i opadliśmy wszyscy niczym zwiędłe liście,
a nieprawości nasze jak wiatr nas rozniosły.
Zakryłeś przed nami swą twarz
i wydałeś na pastwę naszych grzechów.

Rorate…

Spójrz, Panie, na udrękę twego ludu
i poślij Tego, którego masz posłać.
Ześlij Baranka, Władcę ziemi,
ze skały pustyni do góry Córy Syjonu,
by On sam zdjął z nas jarzmo niewoli.

Rorate…

Pocieszcie się, pocieszcie się, ludu mój!
Wkrótce nadejdzie twoje zbawienie.
Czy dlatego tracisz ducha, że odnowiła się twoja boleść?
Ocalę cię, nie bój się!
Jam jest bowiem Pan, Bóg twój,
Święty Izraela, twój Odkupiciel.

Rorate…

Poprzedni wpis:
Adventus