Fałszywa pandemia

W czerwcu 2020 r. po kilku miesiącach obcowania z nieprawdopodobną manipulacją związaną z mniemaną pandemią, spisałem kilka swoich obserwacji, żeby usprawnić rozmowy, w których próbowałem przekonywać, że pandemia jest fałszywa. Przywołam tu kilka z tych punktów:

  1. Według danych statystycznych opublikowanych przez GUS w pierwszej połowie 2020 r. zmarła w Polsce podobna liczba osób jak w latach 2019, 2018 i wyraźnie mniej niż w 2017 r.

    [Uzupełnienie: Sytuacja taka miała miejsce do września 2020 r. Pod koniec września zaczęliśmy notować zwyżkę, a w październiku padały już rekordy śmiertelności. Powodem tego bynajmniej nie była nowa choroba a blokada służby zdrowia. Ludzie nie zdiagnozowani na wiosnę, chorujący latem zaczęli masowo umierać na jesieni. Ogółem odnotowano ponad 150 tys. takich nadmiarowych zgonów. Nadmiarowych względem średniej z ostatnich 5 lat w poszczególnych miesiącach. Odpowiedzialność za te zgony spada oczywiście na rządzących, którzy: podsycali strach i uniemożliwiali normalne leczenie ludzi, będąc w pełni świadomi skutków swoich działań.]

  2. Struktura zgonów, a więc rozkład liczby zgonów w poszczególnych grupach wiekowych również nie uległ zmianie w 2020 r. Oznacza to, że nie wystąpił w żaden nowy, istotny statystycznie czynnik, który zaburzyłby te statystyki.

    [Uzupełnienie: Ogromne zasługi w dekonstruowaniu pandemicznej narracji miał i ma nadal analityk Paweł Klimczewski. Na jego stronie znaleźć można liczne analizy, które wyraźnie pokazują, że jedyne zaburzenia jakie się pojawiły w 2020 r. były konsekwencją nie tyle nowej choroby, co walki z tą chorobą.]

  3. Zdecydowana większość zgonów klasyfikowanych jako Covid-19 dotyczy osób, które miały co najmniej jedną, poważną chorobę towarzyszącą. Według danych z Ministerstwa Zdrowia: na dzień 11 sierpnia 2020 r. liczba osób zmarłych bez chorób współistniejących wyniosła w Polsce 296 1. Odpowiada to typowej liczbie zgonów z powodu sezonowej grypy.

    Śmiertelne przypadki zawałów serca, zaawansowanych nowotworów, ciężkich cukrzyc i wielu innych chorób, które zostały zakwalifikowane jako Covid-19 były i nadal pozostają powszechnym nadużyciem. Tragifarsą na tym tle jawią się odnotowane przypadki ofiar strzelanin czy trafienia piorunem, które również w karcie zgonu jako przyczynę śmierci mają Covid-19, bo pośmiertny test PCR dał wynik pozytywny.

  4. Codziennie w Polsce umiera średnio około 1200 osób, w tym około 200 na choroby układu oddechowego. Codziennie.

  5. Podawane przez media liczby „zakażeń” są w istocie liczbą pozytywnych wyników testu PCR, który ma na celu wykrywanie wirusa SARS-CoV-2. Utożsamianie tych wyników z chorobą Covid-19 jest potężną manipulacją. Sama obecność wirusa (czy innych patogenów) w organizmie nie jest tożsama z chorobą. Nie mówimy o każdej osobie u której wykryjemy śladowe ilości alkoholu, że jest pijana (testy PCR są niezwykle czułe). Nasz układ immunologiczny wykrywa intruza i się go pozbywa. Tłumaczy to dobrze fenomen „bezobjawowego” przechodzenia Covid-19 przez ponad 90% osób mających pozytywny wynik testu. Jaki jest więc cel nieustannego medialnego bombardowania nas informacjami o nowych „zakażeniach”?

  6. Do testowania obecności wirusa SARS-CoV-2 powszechnie wykorzystywany jest niezatwierdzony urzędowo i niedopuszczony do celów medycznych test RT-PCR. Według danych producentów, testy te nie nadają się do celów diagnostycznych! 2 3 Informacje te możemy znaleźć na pierwszych stronach ulotek załączonynch do tych testów. Testy bardzo często dają wyniki fałszywie pozytywne, ponieważ reagują na śladowe ilości, różnych, szeroko rozpowszechnionych zarazków (np. grypy). Podobnie jak i inne procedury medyczne, może to być tylko badanie pomocnicze w przypadku, gdy wystąpią objawy chorobowe. W związku z taką charakterystyką testu możliwe jest wygenerowanie „ogniska zakażeń” w dowolnym momencie i miejscu. Wystarczy przeprowadzić odpowiednią liczbę testów (nawet wśród osób zdrowych) i uzyskamy zakładaną liczbę pozytywnych wyników.

  7. WHO w roku 2009 zmodyfikowała definicję pandemii. Zniknął wtedy m.in. warunek wysokiej (powyżej 10%) śmiertelności. Warunku tego nie spełnia Covid-19. Obecnie, żeby ogłosić jakąkolwiek pandemię wystarczy stwierdzić wzrost liczby zakażeń.

  8. 5 października 2020r., podczas posiedzenia 35-osobowego prezydium WHO ogłoszono, że SARS-CoV-2 zainfekował już około 10% populacji świata 4. W tym czasie mieliśmy 1.061.539 ofiar Covid-19. Oznacza to, że śmiertelność wyniosła 0,14%. Jest to zgodne z wynikami prof. Johna Ioannidisa (IFR na poziomie 0,15%). Oznacza to, że 99,85% ludzi przeżywa Covid-19 bez specjalnego leczenia. A lekarstwa istnieją.

Sprawa mniemanej pandemii była czytelna już w marcu/kwietniu 2020 r. Fundamentem tego piramidalnego kłamstwa są oczywiście nieszczęsne testy PCR (ang. polymerase chain reaction – reakcja łańcuchowa polimerazy). Czy jest to wadliwa metoda badawcza? Bynajmniej! Nieprzypadkowo twórca tej metody dostał nagrodę Nobla. Jak każda metoda badawcza ma jednak swoje ograniczenia i ściśle określone obszary zastosowań. Metodą PCR, poprzez namnażanie łańcuchów DNA, można zobaczyć to, czego nie widać w inny sposób. Decydujące jest jednak to, jak daleko idące powiększenie stosujemy. Kary Mullis, twórca metody PCR, stwierdził, że w celu zachowania akceptowalnej wiarygodności można stosować maksymalnie 40 cykli namnażania (parametr Ct). Generalnie zalecane jest stosowanie między 20 a 30 cykli. Każdy cykl to przemnożenie razy dwa. Przy 20 cyklach mamy więc \(2^{20}=1048576\) krotny (ok. 1 mln) wzrost liczby cząstek, przy 30 cyklach jest to już \(2^{30}=1073741824\) (ok. 1 mld). Tymczasem wzorcowy test opracowany przez Christiana Drostena i wykorzystywany później przez cały świat, stosował nawet 45 cykli! Przy takiej konfiguracji można wykryć wszystko we wszystkim. Oddajmy głos samemu Mullisowi:

Warto dodać, że Drosten opracował swój test nie na bazie dostępnej próbki wirusa, tylko na podstawie przesłanego z Chin cyfrowego zapisu wyniku sekwencjonowania fragmentów DNA wirusa. Nic dziwnego, że po pewnym czasie CDC (amerykański odpowiednik polskiego Sanepidu) przyznał, że:

Positive results are indicative of active infection with SARS-CoV-2 but do not rule out bacterial infection or co-infection with other viruses. The agent detected may not be the definite cause of disease.

Pozytywne wyniki wskazują na aktywne zakażenie SARS-CoV-2, ale nie wykluczają infekcji bakteryjnej lub koinfekcji innymi wirusami. Wykryty czynnik może nie być ostateczną przyczyną choroby.

W podobnym tonie wypowiedziała się również agencja FDA:

Positive results do not rule out bacterial infection or co-infection with other viruses. The agent detected may not be the definite cause of disease.

Kompleksowe omówienie testów PCR można znaleźć np. w artykule COVID19 PCR Tests are Scientifically Meaningless, który ukazał się w czerwcu 2020 r. Warto również sięgnąć do raportu ICSLS, gdzie wykazano, że stosowanie testów Cormana-Drostena do diagnostyki SARS-CoV-2 jest błędem:

The published RT-qPCR protocol for detection and diagnostics […]

Opublikowany protokół RT-qPCR do wykrywania i diagnostyki 2019-nCoV oraz manuskrypt zawiera wiele błędów technicznych i naukowych, w tym niedostateczny projekt startera, problematyczny i niewystarczający protokół RT-qPCR oraz brak dokładnej walidacji testu. Ani prezentowany test, ani sam rękopis nie spełniają wymogów akceptowalnej publikacji naukowej. Ponadto nie wspomina się o poważnych konfliktach interesów autorów. Wreszcie, bardzo krótki czas między złożeniem a akceptacją publikacji (24 godziny) oznacza, że nie przeprowadzono tu systematycznego procesu recenzowania lub że jego jakość jest problematyczna.

Testy PCR nie są więc niewiarygodnym narzędziem diagnostyki i nie mogą być podstawą do orzekania czy ktoś jest chory czy nie. Śmiertelność Covid-19 jest na poziomie grypy. Grypa cudownie znika w 2020 r. Ogólna śmiertelność w poszczególnych krajach pozostaje na poziomie z poprzednich lat. Z czym pozostajemy? Jakie fakty mogą przemawiać za tym, że mamy do czynienia z autentyczną pandemią?

../../_images/there-is-no-pandemic.png

W logice prawdziwość przesłanki przy poprawnie przeprowadzonym wnioskowaniu gwarantuje prawdziwość wniosku. Błędna przesłanka może prowadzić do wniosków prawdziwych lub fałszywych. Ciąg myślenia propagatorów pandemii jest następujący:

  1. Testy PCR wykrywają wirusa SARS-CoV-2 czyli diagnozują zakażenie,

  2. w związku ze znacznym wzrostem pozytywnych wyników testów PCR,

  3. mamy znaczny wzrost zachorowań na Covid-19, a więc:

  4. mamy epidemię,

  5. która występuje w wielu sąsiadujących krajach, a więc mamy pandemię.

Niestety w powyższym ciągu myślowym fałszywe jest pierwsze zdanie. To powoduje, że wynikające z niego wnioski mogą być fałszywe. Tym bardziej, że chłodne obserwacje rzeczywistości nie potwierdzają tezy o istnieniu pandemii.

Czy to oznacza, że wirus SARS-CoV-2 nie istnieje? Przecież ludzie umierają!

  1. Nie wykluczam, że wirus SARS-CoV-2 istnieje.

  2. Nie wykluczam, że choroba Covid-19 istnieje.

Innymi słowy: nie jestem negacjonistą. Jestem realistą. Staram się czytać świat takim, jakim jest, a nie takim, jak go nam próbują przedstawić np. media. Powyższe stwierdzenia, choć same w sobie prawdziwe, u wielu osób wywołują wzburzenie, bo nie są wyznaniem wiary, do którego przyzwyczajono nas propagandą sączoną ze wszystkich przekaźników medialnych (włączając w to – o zgrozo! – Radio Maryja). Dlaczego można mieć wątpliwości co do tak elementarnych wydawałoby się kwestii?

Ad.1:  Do dzisiaj nikt nie wykazał, że wyizolowano wirusa SARS-CoV-2, co pozwoliłoby na pozyskanie złotego wzorca, umożliwiającego kalibrowanie ewentualnych testów. Nie są w związku z tym spełnione postulaty Kocha (oczywiście w wersji zaadaptowanej dla wirusów). Przepytywane w tym temacie instytucje medyczne na całym świecie z reguły nabierają wody w usta i jeśli w ogóle odpowiadają, to w stylu: „nie mamy takich wyników badań”.

Ad.2:  Choroba Covid-19 ma objawy, przebieg i śmiertelność niemal identyczną z grypą. Oczywiście może to być tylko czystym zbiegiem okoliczności. Trzeba jednak pamiętać o tym, że w wielu krajach podczas trwania mniemanej pandemii zaobserwowano spadek liczby zachorowań na grypę i to o 2, 3 rzędy wielkości! Albo więc Covid-19 jest przefarbowaną grypą, albo (co wydaje mi się bardziej prawdopodobne) do jednego (sztucznie nadymanego) worka pod tytułem Covid-19 wrzuca się tę nową chorobę i większość infekcji grypo-podobnych.

Temat oczywiście został przeanalizowany i przepracowany przez wiele osób. Poniższa lista prezentuje opublikowane dotąd książki w języku polskim podważające oficjalną narrację pandemiczną:

1

https://www.bibula.com/?p=116812

2

https://web.archive.org/web/20201019180931/https://www.creative-diagnostics.com/sars-cov-2-coronavirus-multiplex-rt-qpcr-kit-277854-457.htm

3

https://altona-diagnostics.com/files/public/Content%20Homepage/-%2002%20RealStar/INS%20-%20RUO%20-%20EN/RealStar%20SARS-CoV-2%20RT-PCR%20Kit%201.0_WEB_RUO_EN-S02.pdf

4

https://off-guardian.org/2020/10/08/who-accidentally-confirms-covid-is-no-more-dangerous-than-flu/